Opis: |
Kod obrazka: FC PM 339D (spotykany także XFC AA1999-44) | Sknerus wybiera się wraz z rodziną do małej wioski w Amazonii tylko po to, by móc skosztować nowego rodzaju herbaty muszkatołowej, która pochodzi od Indian. Gdy milioner wraz z Donaldem wyrusza do tubylców, by handlować z nimi o gałkę, okazuje się, że tymi Indianami są Stickaree, którzy swego czasu atakowali Donalda i Siostrzeńców. Kaczor wybucha w szał, przez co Indianie rozpoznają w nim osobę, która spowodowała zniszczenie ich wioski – porywają więc go, a Sknerusa po torturach zostawiają w dziczy. Kaczory wyruszają na ratunek, gdy w międzyczasie Stickarees wyrzucają Donalda za mur Przeklętej Doliny. Niestety, ich samolot ulega uszkodzeniu, a sam Donald zostaje potraktowany jako dziecko niegroźnego dinozaura. Gdy Sknerus i Siostrzeńcy szukają sposobu na ratunek kaczora, znajdują jaja dinozaurów - dwa z nich postanawia ukraść centuś. W trakcie akcji zniszczeniu ulega także samolot kaczek. Po szybkiej przebudowie samolotu oraz wykradnięciu Donalda z gniazda dinozaura bohaterom udaje się znowu wzbić razem w powietrze. Przeszkadza w tym zakochana dinozaurzyca, traktująca Donalda jak swoje młode – kaczor postanawia wyrzucić jedno z jaj dla niej, by miała dziecko do adopcji. W ostatniej chwili kaczorom udaje się uciec z doliny, a jajko w czasie upadku ulega uszkodzeniu – na szczęście dla bogacza, wykluwa się z niego mały dinozaur, którym zaopiekuje się Donald.
„To potrójny sequel do komiksów Barksa! Jest on oparty na „A Spicy Tale” i oczywiście „Forbidden Valley”, z domieszką „Trail of The Unicorn”. Pierwsza z tych historyjek jest wykorzystana jako powód, dla którego Kaczory miałyby udać się w kierunku źródeł Amazonki (w poszukiwaniu uwielbianej przez Sknerusa gałki muszkatołowej), a następny klasyk wskazuje powód zainteresowania Sknerusa "przekleństwem" doliny (złapanie rzadkiego zwierza do swojego zoo).
Chciałem zrobić sequel do „Forbidden Valley” przynajmniej jakieś dziesięć lat temu! Kocham dinozaury! Każdy kocha dinozaury! A właśnie „Forbidden Valley” była jedną z moich ulubionych historyjek w dzieciństwie (nawet mimo tego, że Kaczory spędzają w samej dolinie ledwie kilka stron, całość ciągle była fascynująca). Gdy rozpocząłem pracę dla amerykańskiego wydawnictwa Gladstone, redaktor bardzo mądrze, nie chciał, bym tworzył kontynuacje. To dlatego, że przeciętny amerykański czytelnik komiksów nie pamiętałby oryginału Barksa, ze względu na fakt, że komiksy Disneya nie ukazywały się tam przez długi czas, zanim Gladstone bohatersko przywrócił je do sławy. Później, gdy podjąłem pracę dla Egmontu w Europie, bardzo powoli wracałem do pomysłu Przeklętej Doliny, choć redaktorzy bardzo szczególnie prosili mnie o sequele.
Redaktorzy Egmontu chcieli, by był to ostateczny sequel. W moim oryginalnym scenariuszu nie znajdziecie scen retrospekcji z kadrami z Barksa - zostały one dodane na życzenie redaktorów. I bardzo mnie to ucieszyło, ze względu na możliwość połączenia historii jeszcze bardziej z tą, którą czytałem mając siedem lat!
Wiedząc jak bardzo dzieci są obecnie oczytane pod względem dinozaurów, wiedziałem, że muszę oddać dinozaury bardzo dokładnie. Bestie w mojej historyjce są wprawdzie nie zawsze z tej samej epoki, ale wykorzystałem kilka encyklopedii, by upewnić się, że moje wyobrażenia tych stworzeń są wierne. Jedną z najlepszych książek, które przeglądałem była ilustrowana przez mojego znajomego ilustratora Williama Stouta, którego prace z pewnością zna wielu fanów komiksu! Sądzę, że moje rysunki prehistorycznych potworów są dość dokładne pod względem designu i rozmiaru - oprócz tego potwora morskiego, który jest znacznie bardziej straszny przez powiększenie go jakieś dziesięć razy (może wypił napar ze „A Spicy Tale”?). Mogłem tylko mieć nadzieję, że w Europie wszyscy tłumacze zachowają poprawne nazewnictwo gatunków.
Jako kinomaniak, nie mogłem się powstrzymać przed uwzględnieniem kilku nawiązań do najlepszego z dinozaurowych filmów, czyli „King Konga”. Nie, nie szukajcie odniesień do „Parku Jurajskiego”. Nie znajdziecie żadnych, bez względu na to co europejskie wydania mogą dorzucić do historii. Jestem jak zawsze, fanem starej szkoły. Właściwie, w scenariuszy było więcej żartów dla fanów „King Konga”, ale ponieważ nie były znaczące dla fabuły, pozbyłem się ich, gdy dodałem retrospekcje do Barksa. Jednak kilka scen z filmu się zachowało i wskażę je Wam, ponieważ przyznaję, że są dość niejasne.
Na dole strony trzynastej, gdy Sknerus postanawia złapać dinozaura i zabrać go do Kaczogrodu, mój (oryginalny) dialog jest parafrazą słynnej mowy Carla Denhama, którą wygłasza po złapaniu Konga, oczywiście z dodanym komentarzem, by poprawić go na rzecz osobowości Sknerusa. Pozostałym odniesieniem jest kadr siódmy strony szesnastej, gdzie Siostrzeńcy przestrzegają Sknerusa przed pójściem na skróty przez kłodę, która jest dokładnym duplikatem mostu-kłody z którego Kong strząsnął całą załogę S.S. Venture (oprócz Denhama i Jacka Driscolla).
Moje nawiązania filmowe są zbyt niezrozumiałe, bezcelowe i nieco irytujące? Tak, być może! Ale nigdy mnie to nie zatrzymało i pewnie nigdy nie zatrzyma! Jupi!” |