Opis: |
Kod obrazka: FC PM 313D | Donald postanawia wyczyścić i naprawić cały samochód – rozbiera go więc w tym celu na części pierwsze. W międzyczasie, gdy kaczor wybrał się do Diodaka by naprawić zepsutą część, Jones organizuje wyprzedaż osiedlową i wyprzedaje części samochodu Donalda. Kaczor wraz z Siostrzeńcami przeszukuje całą okolicę w poszukiwaniu zaginionych części. W końcu, gdy mu się to udaje, postanawia rozpędzić je do maksymalnej prędkości – samochód ponownie rozsypuje się na części.
Jejku… Naprawdę mam niewiele do powiedzenia na temat tych krótkich, opartych na gagach historyjek...
One w pewnym sensie mówią same za siebie, wiecie? W ich wypadku nie mogę się przechwalać starannymi badaniami czy historyczną dokładnością ani popisywać efektownymi erupcjami wulkanów czy falami tsunami. O tym komiksie z roku 1987 mogę powiedzieć tyle, że postanowiłem stworzyć opowieść o słynnym samochodzie Donalda z numerem 313 na tablicach rejestracyjnych. Podobno wielu europejskich fanów próbuje dociec, na jakim prawdziwym samochodzie wzorował się Al Taliaferro, rysując auto Donalda w gazetowych paskach. Tak naprawdę nigdy nie istniał samochód, który bardzo by je przypominał (jakże dziwny byłby to samochód!). Mimo to w jednej z historyjek Carla Barksa Donald opisuje swój samochód, a ja w swojej historyjce posłużyłem się tym samym opisem: „silnik Mixwell z 1920 roku”, „nadwozie Dudge z 1922”, „osie Paclaca”. To wszystko fikcyjne nazwy, choć oparte na autentycznych markach z tamtego okresu - „Mixwell” pochodzi od Maxwella, „Dudge” bez wątpienia od Dodge'a, marki istniejącej do dzisiaj, a „Paclac” to połączenie dwóch nazw klasycznych samochodów luksusowych, Packarda i Cadillaca. Tak czy owak, te słowa ze starego komiksu stanowią sugestię, że Donald sam zbudował samochód ze starych części, co być może tłumaczyć dlaczego tak go kocha i nie chce zamienić na nowszy czy lepszy model. Dodaję tu pomysł, że za tablice z numerem 313 Donald wnosi dodatkową opłatę – byłby to jeden z tych numerów które kierowca wybiera sobie sam. Skąd w przeciwnym razie miałby zawsze ten sam numer? (Uwaga osobista, która ma związek z powyższym: ponieważ wygląd współczesnych samochodów mnie nudzi, podobnie jak nudzi mnie większość filmów, programów telewizyjnych i amerykańskich komiksów, w roku 1977 postanowiłem kupić ostatni samochód jakim będę jeździł. Kupiłem Dodge'a Custom 6 od starego farmera, który jeździł nim tylko raz w tygodniu do miasta. Auto było w doskonałym stanie... i w takim jest do dzisiaj. Wygląda jak powiększona wersja nadwozia Donaldowego „Dudge” tyle że to nie kabriolet i ma granatowy lakier. Od tamtej pory co roku mam same tablice z napisem „COMICS”! Jeśli więc kiedyś zajrzycie do Louisville i zobaczycie starego Dodge'a z rejestracją „COMICS” zatrąbcie!)
|